Czyli ocena mojej pracy. Byłam u Ciebie na konsultacjach? Uczestniczyłaś(-łeś) w warsztatach prowadzonych przeze mnie? Zostaw po sobie ślad, aby inni wiedzieli co o mnie sądzić :-)
W pierwsza chustę zamotałam się sama. To byla tkana długa, ale potem Ola namówiła mnie na chustę kółkową. To był strzał w dziesiątkę. Często jeździliśmy z Młodym na wizyty lekarskie lub rehabilitację i wtedy nieocenione było posiadanie jednej wolnej ręki. Ola nie dość, że pomogła mi znaleźć rozwiązanie na jakie sama bym bie wpadła, to jeszcze pomogła w wyborze chusty no i oczywiście nauczyła mnie wiązać tak, że nie bałam się z chusty korzystać.
Chyba każda mama zna historię o tym jak nasza mała, słodka, ale jednak Bestyjka:) ma zły dzień i nie pozwala się odłożyć i wtedy właśnie wybawieniem jest zachuszczenie Dzidzionka, czary- mary i... kręgosłup odciążony, ręce wolne a Maluszek nie ma wyboru (ciepło, miło i mamusią pachnie) idzie spać. Czas na kolejny cud: odkładamy Złośnika do łóżka, bez przygód bo w chuście o zapachu mamy:) Podsumowując: czy warto kupić chustę? zdecydowanie tak, pytanie jaką i jak się nią omotać? dochodzimy do meritum, zachęcam do konsultacji z Olką bo: chusta chuście nierówna, a prawidlowo zachuszczone Dzieciątko to zdrowe Dzieciątko i zadowolona mama. Pozdrawiam :*
Będąc rodzicem niemowlęcia na myśl o spacerze przychodzi Ci pewnie do głowy wózek - gondola, spacerówka, parasolka, biegowy czy jakikolwiek inny. Jednak czy zawsze to musi być wózek? Są miejsca, w które z wózkiem ciężko się dostać. Wtedy może przydać się chusta.
Temat trochę odbiega od chustonoszenia, chociaż w temacie spaceru pozostajemy. Jest za to na czasie, ze względu na to, że maj to najlepszy miesiąc na zbiór młodych pędów sosny. fot. Aleksandra Komar
W pierwsza chustę zamotałam się sama. To byla tkana długa, ale potem Ola namówiła mnie na chustę kółkową. To był strzał w dziesiątkę. Często jeździliśmy z Młodym na wizyty lekarskie lub rehabilitację i wtedy nieocenione było posiadanie jednej wolnej ręki.
OdpowiedzUsuńOla nie dość, że pomogła mi znaleźć rozwiązanie na jakie sama bym bie wpadła, to jeszcze pomogła w wyborze chusty no i oczywiście nauczyła mnie wiązać tak, że nie bałam się z chusty korzystać.
Chyba każda mama zna historię o tym jak nasza mała, słodka, ale jednak Bestyjka:) ma zły dzień i nie pozwala się odłożyć i wtedy właśnie wybawieniem jest zachuszczenie Dzidzionka, czary- mary i... kręgosłup odciążony, ręce wolne a Maluszek nie ma wyboru (ciepło, miło i mamusią pachnie) idzie spać. Czas na kolejny cud: odkładamy Złośnika do łóżka, bez przygód bo w chuście o zapachu mamy:)
OdpowiedzUsuńPodsumowując: czy warto kupić chustę? zdecydowanie tak, pytanie jaką i jak się nią omotać? dochodzimy do meritum, zachęcam do konsultacji z Olką bo: chusta chuście nierówna, a prawidlowo zachuszczone Dzieciątko to zdrowe Dzieciątko i zadowolona mama. Pozdrawiam :*